facebook.com twitter.com instagram.com S strava.com youtube.com

O mnie

Wiek:
rocznik 78

Wykształcenie:
wyższe – psycholog. Absolwent Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego

Zawodowo:
W latach 2001 – 2014 urzędnik w Państwowej Inspekcji Sanitarnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, od 2014 roku Burmistz Miasta Marki ;-)

Rodzinnie:
żona, dwoje potomstwa ;-)

Zwierząt:
brak

Majątek:
dwa mieszkania, jeden samochód, jeden kredyt...

zdjecie

Działalność samorządowa

Burmistrz Marek – od 2014 r.

Dziękuję Państwu za ogromny dowód zaufania. Zdecydowaliście o powierzeniu mi funkcji burmistrza Marek. W grudniu 2014 r. złożyłem ślubowanie. Od tego czasu pracuję po to, by w Markach żyło się lepiej. Kluczem do tego są inwestycje, które z każdym rokiem są coraz wyższe. Inwestujemy w infrastrukturę (nowe drogi, parkingi parkuj i jedź, ścieżki rowerowe, sieci wodnokanalizacyjne), edukację (rozbudowaliśmy Szkołę Podstawową nr 1 przy Okólnej, budujemy Mareckie Centrum Edukacyjno-Rekreacyjne przy Wspólnej, powiększamy Szkołę Podstawową nr 2 i przedszkole przy Dużej), tkankę historyczną (kamienice Briggsów) jak i społeczną (Centrum Aktywności Fabryczna 3). Staramy się sięgać po fundusze zewnętrzne: otrzymaliśmy m.in. rządowe dofinansowanie na budowę ul. Pomnikowej i Zagłoby oraz unijne: na parkingi, drogi rowerowe, stację uzdatniania wody oraz sieci kanalizacyjne. Wprowadziliśmy także pierwszą strefę biletową, dzięki czemu komunikacja autobusowa stała się znacznie tańsza dla mieszkańców. Kolejne projekty – takie jak wdrożenie roweru miejskiego – są już w drodze!

Więcej w zakładce Rozliczenie Programu 2014-2018

Radny 2010-2014

W kadencji 2010-2014 pracowałem w trzech komisjach:
– Komisja ds Infrastruktury Miejskiej – przewodniczący.
– Komisja Budżetowo Gospodarcza – wiceprzewodniczący.
– Komisja Zdrowia, Opieki Społecznej, Bezpieczeństwa Publicznego i Ochrony Środowiska – członek.

Radny 2006-2010

Gdy w 2006 roku dostałem mandat zaufania od mieszkańców Marek, wchodziłem do rady pełen obaw, czy podołam takiemu wyzwaniu i czy spłacę kredyt zaufania. Szybko przekonałem się, że nie będzie to proste zadanie. Radni, którzy zostali wybrani z list Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego, stanowili przez cztery lata opozycyjną mniejszość. Jednak obiecałem sobie, że nie jest to powód do rezygnacji, wręcz przeciwne – to motywowało mnie do cięższej i jeszcze bardziej intensywnej pracy. W minionej kadencji wielokrotnie powtarzałem, że chcieć to móc. Jeśli nie ma woli zrobienia czegokolwiek, to zawsze znajdzie się garść powodów, by tego nie zrobić.

Słuchałem Was. To było moje podstawowe zadanie. Bo to radny właśnie jest taką osobą, z którą powinni kontaktować się mieszkańcy. Do Waszej dyspozycji klub MSG uruchomił adres poczty elektronicznej oraz bezpośredni telefon. Cieszy mnie fakt, że oba te kanały były dość często wykorzystywane. Sprawy były rożne: od uzyskania informacji, poprzez poradę, aż po interwencję – ich efekty też były różne, ale żadna sprawa nie pozostała pominięta. Wychodzę zresztą z założenia, że zza biurka ciężko jest też wszystkie sprawy załatwić. Gdy mieszkańcy zwracali się do mnie z problemem dotyczącym ich okolicy, umawiałem się na spotkanie na miejscu, by samemu zobaczyć, ocenić i poszukać rozwiązania.

W trudniejszych sprawach nie bałem się również poszukać tzw. dojścia i pielgrzymować do osób decyzyjnych. Tak było w momencie przestoju w budowie komisariatu. Wtedy miałem przyjemność spotkać się z zastępcą Komendanta Stołecznego Policji odpowiedzialnego za inwestycje – efektem była wizyta dość szacownego gremium osób decyzyjnych, którzy na sesji złożyli deklaracje pomocy. Podobnie sprawy się miały z budową boiska w ramach programu „Moje Boisko Orlik 2012”. Po otrzymaniu informacji, że zostaliśmy wykreśleni z listy beneficjentów, spotkałem się w tej sprawie z członkiem zarządu województwa mazowieckiego (tu również jako reprezentant Stowarzyszenia Grupa Marki 2020). Orlika odbiliśmy, ale potem okazało się, że i tak nikt pieniędzy nie dostał, bo Mazowsze wpadło w tarapaty finansowe. Możemy tu winić naszych urzędników. Orlik mógł już powstać w 2009 r. Wtedy kondycja województwa była jeszcze stosunkowo niezła.

Nie wspomnę, bo nie sposób tego wyliczyć, wizyt u różnych osób i instytucji w sprawie obwodnicy Marek (wraz z kolegami z Grupy Marki 2020), o wizytach na konsultacjach społecznych dotyczących naszego miasta oraz spotkań ze starostą i wicestarostą.

zdjecie

Działalność społeczna


Praca społeczna była i jest moją pasją (choć z chwilą objęcia funkcji burmistrza mam na nią mniej czasu). W czasach szkolnych i podczas studiów uczestniczyłem w różnych przedsięwzięciach, akcjach i wydarzeniach, gdzie „coś się działo”: od organizacji przedstawień i występów, po akcje organizowane przez Amnesty International (krótki epizod, ale miło wspominany). Niektóre rzeczy były spontanicznie, inne planowane długo.

Gdy z żoną przeprowadziliśmy się w 2005 r. do Marek, poznaliśmy bardzo wielu wspaniałych ludzi, naszych sąsiadów – mieszkańców osiedla Horowa Góra. Okazało się szybko, że wielu z nich nadaje na tych samych falach. Wtedy zorganizowaliśmy zupełnie spontanicznie pierwszą akcję sprzątania lasu. Stała się tak rozpoznawalna i cykliczna, że często zaczepiają mnie po zimie sąsiedzi i pytają, kiedy w tym roku sprzątamy las. I tak robimy co roku.

W 2006 roku po raz pierwszy zostałem wybrany na radnego. Otworzyły się nowe perspektywy działania. Poznałem wielu wspaniałych ludzi z różnych środowisk, czasem nawet niesympatyzujących ze sobą nawzajem, ale i tu czasem udało się pogodzić i wspólnie zrobić coś dobrego.

Poniżej wybrane akcje, przedsięwzięcia i eventy, w których miałem zaszczyt brać udział z wieloma wspaniałymi osobami. Tu chciałbym Wam wszystkim podziękować, że mogłem z Wami współpracować przez te ostatnie lata! I dodam – liczę na dalszą współpracę.

Jeden z głównych organizatorów trwającej akcji „Tak dla Obwodnicy Marek”
obwodnicaJestem pewien, że wiele osób słyszało o niej – śmiem tak twierdzić, bo mam przed sobą mocny dowód. Gruba księga, w której znajduje się ponad 11 tys. podpisów osób, które poparły nasze działania i starania w walce o przyśpieszenie prac nad budową obwodnicy Marek. Nie będę się rozpisywał o samej akcji. Jej efektów już doświadczyliśmy. W grudniu 2017 r. obwodnica stała się przejezdna, a Marki odkorkowane. Nie wszystko jest jednak skończone. Trwa remont Alei Piłsudskiego, GDDKiA poszuka nowego wykonawcy do dokończenia prac na samej obwodnicy, brakuje ekranów akustycznych. Mam nadzieję, że te wszystkie przeszkody uda się drogowcom pokonać!

Inicjator i współorganizator mareckiego biegu „Nocny Marek”
Moje zamiłowanie do bieganie pociągnęło mnie do zorganizowania biegu ulicami Marek. Jednak zawody te musiały być wyjątkowe, aby odróżniały się spośród coraz większej rzeszy imprez biegowych. Wspólnie z MSG i mareckimi biegaczami zorganizowaliśmy nocny bieg na 10 km, który (jak się później okazało) był największą imprezą biegową organizowaną kiedykolwiek w powiecie wołomińskim. Zawodom dla dorosłych towarzyszyły biegu dla dzieci oraz zawody nordic walking. www.nocnymarek.net

Inicjator wdrożenia w Markach budżetu obywatelskiego
W lipcu 2013 roku, w imieniu Grupy Marki 2020 złożyłem w ratuszu list intencyjny w sprawie uruchomienia w Markach budżetu obywatelskiego, czyli umożliwienia mieszkańcom wyboru w formie głosowania zgłoszonych wcześniej projektów, które zostaną sfinansowane z budżetu miasta. Pilotażowy projekt wystartował w październiku ubiegłego roku, tuż przed zorganizowanym przez nas spotkaniem dla mieszkańców z jednym z najlepszych ekspertów w tej dziedzinie – Dariuszem Kraszewskim. Liczba zgłoszonych wniosków oraz oddanych głosów świadczy o tym, że markowianie chcą współdecydować o losach swojego miasta.

Gdy zostałem burmistrzem, kreowanie budżetu obywatelskiego oddałem w ręce mieszkańców, przedstawicieli organizacji pozarządowych i ratusza. Jego owoce widać „na mieście”. To m.in. pumptrack przy Grunwaldzkiej i Okólnej, siłownie przy Stawowej, Turystycznej i Grunwaldzkiej, chodnik i doświetlone przejścia przy Okólnej czy dwie serie koncertów i pokazów.

Pomysłodawca i współorganizator akcji „Świetlik – Twój Przyjaciel”, polegającej na rozdaniu odblasków dzieciom ze wszystkich mareckich szkół podstawowych
W 2014 roku odbyła się już piąta edycja. Akcja została zorganizowana wspólnie przez Stowarzyszenie Grupę Marki 2020 i Mareckie Stowarzyszenie Gospodarcze. Te ostatnie sfinansowało zakup wszystkich odblasków, które rozdaliśmy uczniom mareckich podstawówek.
Niestety, dobrze wiemy, że na wielu ulicach naszego miasta nie ma chodników czy oświetlenia. Taka mała naklejka może – nie będzie to przesada – uratować życie. Roboty z tym było sporo – zarówno w ubiegłym, jak i w tym roku. Na szczęście chętnych do pomocy przy pakowaniu też. Spakowanie pakietu naklejek wraz z informacją w liczbie 2400 sztuk jednak zajmuje trochę czasu. Ale przyświecała nam jedna myśl. Jeśli dzięki naklejce uniknie wypadku choćby jedno dziecko – warto! W ciągu pięciu lat przygotowaliśmy 13 tys. zestawów odblasków.
Świetlik – Twój Przyjaciel

Współorganizator akcji „Święty Mikołaj mieszka w Markach”, której celem było obdarowanie dzieci z biednych rodzin prezentami zafundowanymi przez darczyńców
Założenie akcji było jedno. Niestety, w Markach są takie dzieci, które o Mikołaju i prezentach mogą tylko pomarzyć. Przy pomocy kuratorów sądowych pracujących na terenie miasta oraz pracowników OPS udało nam się zrobić listę tych dzieci, które od lat czekają na Mikołaja. Wszystkie dzieci napisały listy z wymarzonymi prezentami. Wcieliliśmy się w rolę pośredników, ponieważ prezenty kupowały osoby dobrej woli, które odpowiedziały na nasz apel. Ku naszemu wielkiemu zdziwieniu i radości, listy rozeszły się w ciągu siedmiu dni. Jeszcze długo odbierałem telefony i listy z deklaracją uczestnictwa w akcji. Wówczas prosiliśmy o przekazywanie tych rzeczy, których zawsze w rodzinach brakuje: przyborów szkolnych, jedzenia dla małych dzieci, pieluch, słodyczy… Tych dodatków nazbieraliśmy tyle, że mieliśmy sympatyczny problem, gdzie i jak je podzielić.
„Ciekawym doświadczaniem było też samo odbieranie już gotowych paczek od darczyńców. Przyznam, że na początku trochę nie umiałem się odnaleźć w tej sytuacji. Gdy się dziękuję za coś dla siebie, jest łatwo. Tu chciałem dziękować w imieniu właśnie dzieci. Tymczasem to ja słyszałem podziękowania – Nie, to ja dziękuję, że mogłem (mogłam) wziąć udział w tej pierwszej akcji. Że mogliśmy coś dać od siebie dla potrzebujących dzieci” – napisałem przy podsumowaniu akcji. Do dziś pamiętam te słowa… Święty Mikołaj mieszka w Markach

Członek mareckiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
A tu muszę winę zwalić na jedną osobę – Anię Banasik. Zadzwoniła któregoś dnia i mówi tak: „Wiesz, okazuje się, że osoby, które organizowały WOŚP w Markach, w tym roku nie za bardzo mogą to zrobić. Wiesz, czasu jest mało, czy damy radę i czy jesteś zainteresowany wejść w temat?” Potem chwila rozmowy, ustalenie terminu spotkania w szerszym gronie – i już. Dalej się potoczyło. Tempo było szaleńcze, bo trochę późno się za temat wzięliśmy, o wielu rzeczach nie mieliśmy bladego pojęcia, o niektóre się zapytaliśmy, inne sami wymyśliliśmy. Ania była szefową, a my tylko pomagaliśmy. Wyzwanie co prawda było spore, ale zawiązała się wspaniała grupa ludzi, którzy pchnęli ten wózek na tyle sprawnie, że wyszła nam – i będzie to bardzo nieskromne – a co ;) super impreza. Zapraszam na stronę WOŚP w Markach

Członek mareckiego sztabu społecznej akcji na rzecz pomocy powodzianom
Długo zastanawiałem się czy w ogóle poruszać ten temat. W tej całej akcji byłem jedynie jednym z trybików. Powódź to jest tragedia tysięcy ludzi i pomoc innych w takiej sytuacji jest naturalna. Dlatego tu chcę pokazać, że Marki stanęły co najmniej na wysokości zadania.
Po pierwsze, logistycznie włączyło się w akcję mnóstwo organizacji, które swoimi kanałami informowały, gdzie się da o trwającej zbiórce. Internet, prasa, plakaty, ogłoszenia. Jedne z tych organizacji wniosły wkład finansowy, inne pomieszczenie, jeszcze inne pracę ludzi (a było jej sporo).
Drugi aspekt to odpowiedź Markowian – jednym słowem szok, którego nie tylko ja doznałem. Cała sala gimnastyczna Marcovii była wypełniona: chemią, meblami, sprzętem AGD i RTV, ubraniami, żywnością, pościelą – dosłownie WSZYSTKIM. I tyle – Brawa dla Marek!
Mieszkańcy Marek dla… Podróż do…

Jeden z głównych organizatorów corocznej Spartakiady Rodzinnej „CZAT” Mareckiego Stowarzyszenia Gospodarczego
spartakiadaJest to flagowe przedsięwzięcie, jakie realizuje Mareckie Stowarzyszenie Gospodarcze i z którego jestem dumny. To największa impreza rekreacyjno-sportowo-rodzinna, organizowana w naszym mieście. Niewątpliwie głównym motorem organizacyjnym jest rodzina państwa Miechowiczów, ale przeważnie od sierpnia (przygotowanie trwają oczywiście wcześniej) to jest w zasadzie jedyna tematyka, jaką zajmujemy się w MSG.
Z roku na rok impreza się rozrasta: i w atrakcje, i w uczestników, i w występujące zespoły i w konkurencje sportowe. Stawiamy na rodzinę i dzieci, na atrakcyjne formy spędzania czasu. Od dwóch lat spartakiada ma również aspekt – nazwijmy to – smakowy, z konkursami kulinarnymi. Do tego dokładamy edukację w luźnej, zabawowej formie. I to na wielu płaszczyznach: ekologicznej czy prozdrowotnej. W tym ostatnim temacie kładziemy nacisk na praktyczne aspekty pierwszej pomocy.
Muszę jeszcze wspomnieć o chyba najważniejszej rzeczy. Impreza w tak szerokim wymiarze nie odbyłaby się bez pomocy naszych sponsorów (w tym także ze środków wyasygnowanych z budżetu Marek oraz starostwa wołomińskiego).

Organizator akcji krwiodawstwa w Markach
krew2Pierwszą akcję krwiodawstwa organizowałem z duszą na ramieniu. Po pierwsze, kompletnie nie wiedziałem jak to zrobić, po drugie, czy będzie zainteresowanie. Na szczęście organizacyjnie poszło dość sprawnie. Wtedy jeszcze z fundacji Krewniaków otrzymałem patronat nad akcją i materiały promocyjne (w tym plakaty). Żona mi je ładnie wypisała – mnie by nikt nie odczytał ;) – i już. Ambulans stanął pod moim osiedlem. Kolega pomógł, a w zasadzie sam zrobił (ja tylko trzymałem) super tablicę informacyjną – zamontowaliśmy ją przy al. Piłsudskiego. Chętnych było bardzo dużo: zebraliśmy ponad 16,5 litra krwi – wniosek był prosty. Krew jest zawsze potrzebna, honorowi krwiodawcy w Markach są, więc będzie to wydarzenie cykliczne. I jest – przynajmniej dwa razy w roku do Marek przyjeżdża specjalistyczny ambulans do poboru krwi. Stawał już w różnych miejscach. Na stadionie Marcovii podczas Spartakiady Rodzinnej, czy Memoriale Bercika, przy urzędzie miasta, czy przy szkole nr 1 podczas finału WOŚP. Uspakajam, jak ktoś by chciał, a nie miał okazji – na pewno jeszcze wsiądzie do autobusu.

Jeden z organizatorów akcji Bookcrossingu w Markach
Tu znów miałem okazję współpracować z moimi koleżankami i kolegami ze Stowarzyszenia Grupa Marki 2020. Idea Bookcrossingu przywędrowała do nas zza oceanu – polega na uwalnianiu książek, czyli zachęcaniu ludzi do czytania. Specjalnie oklejoną, zarejestrowaną w serwisie internetowym książkę należy po prostu położyć w miejscu publicznym, by kolejna osoba mogła ją znaleźć, zabrać do domu, przeczytać i… dalej uwolnić.
Akcja była wakacyjna, więc z definicji zupełnie na luzie. Jednak postanowiliśmy wprowadzić mały element konspiracyjny. Na tydzień przed rozłożeniem książek w mieście (bo na tym w wielkim skrócie ona polegała) umieściliśmy w internecie i na plakatach, które zawisły na słupach ogłoszeniowych, tajemniczo brzmiące hasła. Domysłów było wiele – od objazdowego kina po, gry uliczne. Nikt nie trafił ;) Zachęcam do zapoznania się z przebiegiem akcji. Bookcrossing w Markach

Inspirator i współorganizator akcji sprzątania mareckich lasów
Napisałem o tym w dwóch słowach na wstępie. Akcję organizujemy cyklicznie od 2005 roku. Tylko raz nie wyszła ze względu na ulewę. Akcja adresowana jest nie tylko do mieszkańców osiedla Horowa Góra, ale też do osób zamieszkujących w sąsiedztwie lasu. Dodaliśmy element edukacyjny. Nadleśnictwo Drewnica – które włączyło się w projekt – wystawiło stoisko edukacyjne z drobnymi konkursami dla dzieci. Można było też przynieść zużyte baterie i zostawić w specjalnym pojemniku. 

Organizator szkolenia z pierwszej pomocy dla mareckich nauczycieli
Na temat trafiłem przypadkowo. Przeglądałem stronę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i okazało się, że prowadzą super akcję. Szkolą nauczycieli klas 1-3, przekazują fantomy i sprzęt do nauki o wartości 5000 zł! Dalej wyszkoleni nauczyciele przekazują wiedzę z zakresu pierwszej pomocy swoim podopiecznym. Szybki telefon i wiem, że w Markach nie wszystkie szkoły skorzystały z tej super okazji. Pytam, co zrobić, by „załatwić” Marki kompleksowo, czyli przeszkolić nauczycieli ze wszystkich podstawówek. Pojawiły się dwa warunki: znaleźć miejsce na szkolenie (łatwizna ;)) oraz zaprosić brakujące szkoły do programu z powiatu wołomińskiego. Termin ustalony, papiery przygotowane – kilkanaście telefonów do szkół – zaczynając oczywiście od mareckich, fax, mail, poczta – załatwione. Wszyscy zainteresowani i bardzo chętni – zdziwiłbym się, gdyby było inaczej. W wyznaczonym terminie zjechali nauczyciele, przyjechała sprawna ekipa z WOŚPu – wyładowali kupę sprzętu dla szkół. Cały dzień szkolenia, kawa, herbata, ciastko, certyfikaty i przekazanie sprzętu.
Cieszę się, że można było to zrealizować – pierwsza pomoc jest niezmiernie ważną sprawą, a – jak wiemy – czym skorupka za młodu, tym trąci na starość. Nigdy nie wiadomo, komu potrzebna będzie pomoc. 

Współorganizator Narodowego Czytania w Markach
Wspólnie z koleżankami i kolegami z MSG postanowiliśmy wyróżnić Marki na tle innych miejscowości biorących udział w akcji Narodowego Czytania organizowanej z inicjatywy prezydenta RP. Zorganizowaliśmy najdłuższe w Polsce narodowe czytanie trwające 24 godziny. Przez całą dobę czytaliśmy wspólnie z mieszkańcami fragmenty powieści „Ogniem i Mieczem” Henryka Sienkiewicza. Na uczestników akcji czekała staropolska strawa, by posilić się po trudach czytania.

 

zdjecie
fot. 1
fot. 2
fot. 3

Hobby

Po tzw. godzinach jestem fanem filmu. Oglądam wszystko, co wpada mi w ręce (choć z czasu brakuje) – od kina OFFowego do współczesnych produkcji: i tych z Hollywood, i tych niekoniecznie do obejrzenia w kinie z popcornem.

Na drugim miejscu jest muzyka. Moi topowi wykonawcy to The Doors, Faith No More, projekty Kazika czy Armia. Czasem coś pobrzdąkam na gitarze.

Przyznaję – jestem zadeklarowanym gadżeciarzem. Im coś ma więcej święcących guzików, tym lepiej. Nie będę ukrywać – bez internetu żyć nie mogę. Mareccy internauci znają mnie z nicku Neuron8.

W 2014 zakochałem się w bieganiu – pasja która uzależnia jak narkotyk. Jednak jet to czas gdzie można pobyć sam ze sobą – i dużo rzeczy przemyśleć, zaplanować. Cieszę się bardzo, bo mogę pochwalić się ukończonym maratonem (4:46 – do poprawienia na wiosnę;)) we wrześniu 2014 roku. Na razie jeden, ale  plany  są już  na następne. Obecnie mam tyły :)  (nieustanny plan na zmiany jest)- ale sport jest ważna częścią mojego życia – mimo kondycji czynnie go uprawiam, oczywiście w miarę możliwości czasowy.  Rower, boks, gry zespołowe – ale jednak nadal bieganie  pozostaje numerem jeden.

Nasza ulubiona rodzinna zabawa to geocheting – super sposób na spędzenie wolnego czasu, zwiedzenie fajnych, czasem bardzo ciekawych miejsc – i ta fascynacja odkrywania. Moja córka Gabrysia mówi, że jest to szukanie skarbów i ma rację. W dwóch słowach – „Geocaching to gra terenowa użytkowników GPS polegająca na poszukiwaniu „skarbów” ukrytych przez jej innych uczestników. Poszukiwane skarby, tzw. skrzynki – to odpowiednio zabezpieczone, wodoszczelne pojemniki zawierające drobne upominki oraz dziennik, w którym kolejni znalazcy odnotowują swoje odkrycia.” www.opencaching.pl Zachęcam – super zabawa.

A w kuchni lubię  (moi przyjaciele też mówią, że lubią ;)) robić nalewki:)

Pro bono – od wielu wielu lat jestem krwiodawcą na koncie ponad 16 litrów…

Inne – kolekcjonuje spinki do mankietów

zdjecie
fot. 2
fot. 3

www.marki.pl www.marcovia-marki.pl msg.net.pl

karta.marki.pl kolomarek.pl www.marki2020.pl