Czwartek, 18 kwietnia 2024
Kończy się krótka, dwutygodniowa kampania przed II turą wyborów na burmistrza. Mój konkurent zmienił banery i pojawiło się nowe hasło: "Miasto dla mieszkańców, nie dla deweloperów". Kilka zdań na ten temat...
Hmmm. Przyzwyczaiłem się, że wszystkie problemy związane z szybkim rozwojem budownictwa mieszkaniowego są mi przypisywane. Jeśli jednak poświęcicie Państwo dosłownie kilka chwil na przeczytanie tego tekstu, dowiecie się, że to marna manipulacja, nie znajdująca żadnego oparcia w rzeczywistości.
Ale niech przemówią fakty, bo akurat za mojej kadencji podjęliśmy szereg działań ograniczających rozpasanie deweloperów.
FAKT 1
W przestrzeni publicznej powraca jak bumerang pytanie: czemu burmistrz wydaje zgody na tyle budów?
Sęk w tym, że wszelkie pozwolenia na budowę są wydawane w Starostwie Powiatowym w Wołominie. Powtórzę - starostwo, a nie nasz urząd.
Moim zdaniem, to błąd, że kompetencja, która dawno temu była w rękach ratusza, została przeniesiona do powiatu.
Starostwo powiatowe na podstawie obowiązujących w Markach planów miejscowych wydaje pozwolenia na budowę domów jednorodzinnych, szeregowców i osiedli wielorodzinnych.
Podkreślę jeszcze raz sformułowanie "planów miejscowych: i tu przechodzimy do najważniejszego zagadnienia....
FAKT 2
Czemu plany miejscowe dopuszczają taką zabudowę?
Tytułem wstępu: dokumenty, jakie obowiązują w Markach (czyli Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz poszczególne plany miejscowe), są głównymi dokumentami planistycznymi. Określają one, gdzie ma być szkoła, gdzie park, gdzie osiedle, gdzie domy jednorodzinne, cmentarz, drogi itp.
Znakomita większość planów i studium została uchwalona za czasów, kiedy w Markach władzę i pełną decyzyjność miało obecne środowisko Tomasza Paciorka. Te dokumenty były uchwalane 20-, 10 - lat temu. Mówiąc wprost - środowisko mojego kontrkandydata decydowało, gdzie w Markach będą tereny przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe, czyli pod deweloperkę.
FAKT 3
Zapytacie - czemu nie zmieniacie planów miejscowych?
Po pierwsze - zmieniamy. I to z mojej inicjatywy. We wszystkich uchwalonych w ubiegłych kadencjach planach miejscowych zmieniony został parametr dotyczący miejsc postojowych.
W tych dokumentach na jedną działkę lub jeden budynek było wymagane zaledwie jedno miejsce postojowe. Wyobraźcie sobie teraz: cztery rodziny w budynku czterolokalowym i miejsce na jeden samochód...
To z mojej inicjatywy Rada Miasta Marki zmieniła
te parametry i teraz:
- w zabudowie jednorodzinnej są dwa miejsca postojowe na każdy lokal,
- w zabudowie wielorodzinnej - 1,5 miejsca na każdy lokal plus 10 proc. miejsc dla gości i obowiązkowo miejsca dla niepełnosprawnych (od 1 do 4).
Po drugie. To za mojej kadencji w Markach zostały przyjęte zaostrzone lokalne standardy urbanistyczne. Była to odpowiedź na narzuconą przez rząd tzw. ustawę Lex Deweloper, która dawała deweloperom na konkretnych działkach niemal nieograniczona swobodę w budowaniu.
Nasz dokument (niestety dziś uchylony po kilku latach obowiązywania przez ówczesnego wojewodę) był najbardziej restrykcyjny wobec deweloperów w naszej okolicy. Stawiał im możliwie najostrzejsze kryteria co do wysokości budynku (w ustawie 4 kondygnacje, u nas tylko 2 kondygnacje - i to nadal obowiązuje), liczby miejsc postojowych, odległości od przystanku, szkół i przedszkoli (to uchylił wojewoda).
Po trzecie. To za mojej kadencji i na mój wniosek Rada Miasta Marki w 2019 r. wyraziła zgodę na rozpoczęcie pracy nad najważniejszym dokumentem planistycznym, jakim jest Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.
Dziś jesteśmy na ukończeniu i możemy go wykładać do publicznych konsultacji. Jednak z uwagi na zmianę przepisów na szczeblu centralnym w tym temacie, jest to chwilowo zawieszone. Jednak ten temat traktujemy priorytetowo.
KILKA CIEKAWOSTEK
Oto pytania, na które zapewne nie uzyskam odpowiedzi, ale mimo to je zadam:
Panie Tomaszu,
Czy to nie Pana baner wyborczy wisi na billboardzie i terenie, którego właścicielem jest jeden z mareckich deweloperów? Mój też wisi u innego, ale to ponoć ja współpracuję z deweloperami.
Panie Tomaszu,
A czy koleżanki i koledzy z Pana środowiska nie są deweloperami, którzy budują w Markach? W moim środowisku też są, ale to ponoć ja współpracuję z deweloperami.
Panie Tomaszu,
A to przypadkiem nie kolega z Pana komitetu wyborczego w procesie, na którym był Pan świadkiem, dostał wyrok skazujący w pierwszej instancji, wpłatę 10.000 zł na cele społeczne oraz trzy miesiące ograniczenia wolności z obowiązkiem prac społecznych? Zapytacie Państwo za co? Ano za to, że bezpodstawnie oskarżał mnie o współpracę z deweloperami, co okazało się kłamstwem.
CZEMU POWSTAŁ TEN WPIS?
Hasła łatwo się wymyśla i upublicznia. Jak mawia polskie przysłowie: kłamstwo przeminie, prawda nie zginie. Wiele rzeczy, które dziś dzieją się w Markach w kwestii ładu przestrzennego, zostały zatwierdzone i dopuszczone przez środowisko polityczne Tomasza Paciorka, a dziś, zresztą nie pierwszy raz, są przypisywane mi