facebook.com linkedin.com twitter.com instagram.com S strava.com

Promotor żywej historii

Piątek, 16 grudnia 2022

Udostępnij

Ubrany w żupan, z wąsem i fryzurą z epoki. Maciej Jasiński, miejski archiwista, jest rekonstruktorem postaci Jana III Sobieskiego

 

Marki.pl: Skąd u Ciebie takie zainteresowanie postacią Jana III Sobieskiego?

Maciej Jasiński: Z wykształcenia jestem magistrem historii ze specjalizacją „epoka nowożytna” i ten okres (XVI-XVIII wiek) jest mi najbliższy. Wszystko zaczęło się od wydarzenia zorganizowanego przez archiwum Polskiej Akademii Nauk (PAN). Było to spotkanie związane z Wigilią, gdzie miało być zaprezentowane przedstawienie teatralne. A że to Wilanów, to moje koleżanki poprosiły mnie o odegranie postaci króla Jana III Sobieskiego. Według nich, mój wygląd zewnętrzny idealnie pasował do tej roli. Strój trafił do mnie z wypożyczalni. Jedynym problemem były wąsy, których nie miałem. Te otrzymałem z zaprzyjaźnionego teatru. Dostałem także kilka rodzajów kleju, jednak żaden nie chciał utrzymać „sztucznych” wąsów, a przedstawienie zbliżało się nieubłagalnie. Przykleiłem je więc do ciała na popularny klej –trzymały się rewelacyjnie. Jednak ich odklejenie trwało kilka godzin i było bardzo bolesne.

Miałeś potem specjalnego stylistę/fryzjera?

W związku z 390 rocznicą urodzin króla przypadającą w 2019 r. otrzymaliśmy z żoną propozycję przygotowania wystawy o Sobieskich realizowanej przez archiwum PAN. Mieliśmy także jako para królewska oprowadzać po wystawie.   Zatem prawdziwe wąsy zacząłem zapuszczać rok wcześniej. Potem udałem się do zakładu fryzjerskiego z obrazem przedstawiającym Jana III Sobieskiego. Tam poprosiłem barbera – pana Przemka – o przystrzyżenie wąsów i włosów na wzór z obrazu. Efekt był oszałamiający – na fotelu w zakładzie fryzjerskim siedział Jan III Sobieski.

A może masz jakieś powiązania rodzinne z rodem Sobieskich z Sobieszyna?

Gwiazdy mogłyby na coś wskazywać, ponieważ urodziłem się o tej samej godzinie, co król. Mam też ten sam wzrost i budowę ciała, co Sobieski. Wzorowo pasowałby też na mnie jedyny zachowany żupan króla z wyprawy pod Wiedniem, który obecnie znajduje się w muzeum w Budapeszcie. Podobnie jak Sobieski też jeżdżę konno i podobnie jak on, żeby wsiąść na grzbiet konia, potrzebuję specjalnych schodków, Sobieski stołeczka…

Czy poprzez tę pasję można przybliżyć historię w naszych czasach, szczególnie dzieciom i młodzieży?

Wraz z żoną Katarzyną w 2020 r. założyliśmy Królewską Fundację Jana III i Marii Kazimiery Sobieskich, która pozwala nam prezentować wystawy poświęcone Sobieskim i opowiadać o ich życiu. Jeździmy po całej Polsce, byliśmy też na Ukrainie. Nasza fundacja pozwala nam na propagowanie i krzewienie wydarzeń z drugiej połowy XVII wieku, postaci króla, królowej i dworu Sobieskich. Staramy się uczestniczyć w różnego rodzaju rekonstrukcjach historycznych. Spotykamy się też z seniorami, młodzieżą i dziećmi. Mamy zaprzyjaźnioną szkołę w Woli Rasztowskiej, która mieści się w pałacu, do którego król przyjeżdżał na polowania. W tej szkole pasujemy pierwszoklasistów na uczniów. Ich radość jest nie do opisania, gdy mogą zrobić sobie zdjęcie z królem. Dla mnie jest to bardzo istotne, gdyż świadomość historyczna w społeczeństwie jest tragiczna. Najczęściej biorą mnie za Zagłobę – postać filmową „Trylogii” Sienkiewicza. Zdarzyło się też, że w królewskim stroju byłem nazywany biskupem.

Gdzie udaje Ci się zdobyć materiały na stroje i gdzie je szyjesz?

Mamy z żoną zaprzyjaźnioną panią, której pasją jest szycie strojów historycznych m.in. dla Zamku Królewskiego w Warszawie. Materiały zdobywam szukając na portalach internetowych. Często są to m.in. zasłony, kotary lub materiały o odpowiednim wzorze i oczywiście dobrze, by były naturalne Muszą też być duże, bo na wierzch mojego żupana idzie 6 metrów tkaniny!

W ilu spotkaniach i rekonstrukcjach uczestniczysz w ciągu roku?

Co roku mamy sztandarowe imprezy jak festiwal kultury tatarskiej – Sabantuj w Kruszynianach. Upamiętnia on m. in. nadanie Tatarom ziemi przez Sobieskiego. W tym roku niestety festiwal nie odbył się w związku z wojną na Ukrainie. Liczę jednak na to, że wszystko wróci do normalności i znów będę mógł, jako król, nadać ziemie Tatarom. Jeździmy też do Janowa Lubelskiego na święto Wojska Polskiego. Byliśmy także w Narolu, gdzie wojska Sobieskiego rozgromiły Tatarów i uwolniły z jasyru 2000 jeńców. W tym roku wspólnie z małżonką, która odgrywa postać królowej Marii Kazimiery – żony Jana III Sobieskiego, przebywaliśmy w kompleksie pałacowo-parkowym w Ostromecku – zwanym Wilanowem Bydgoskim. W pałacowej scenerii mieliśmy sesje zdjęciowe. Nakręcono z nami film i występowaliśmy na antenie bydgoskiego radia. Ten pobyt zaowocował kolejną imprezą – „Świętem Kawy”, wszak Sobieski był bardzo związany z kawą.

Wspomniałeś mi, że Sobieski był również w Markach…

Oczywiście! Jan Sobieski w 1656 roku, będąc chorążym koronnym, w czasie Potopu Szwedzkiego, na czele posiłków tatarskich bronił Szwedom dostępu do Warszawy właśnie na terenie dzisiejszych Marek.


JAN III SOBIESKI (1629-1696)

Syn kasztelana krakowskiego. Od 1649 r. brał udział w walkach z Kozakami, był m.in. ciężko ranny w bitwie pod Beresteczkiem. W 1665 r. poślubił dawną dwórkę królowej Ludwiki Marii – Marię Kazimierę d’Arquien, czyli Marysieńkę.

W 1667 r. odniósł zwycięstwo pod Podhajcami, rozbijając przeważające siły turecko-tatarskie. W 1674 r., po śmierci Michała Wiśniowieckiego, został królem. W 1683 r. wyruszył na odsiecz oblężonego Wiednia. Tam walnie przyczynił się do rozgromienia sił tureckich Kary Mustafy. Następnie odniósł świetne zwycięstwo pod Parkanami. Sobieski zasłynął jako mecenas kultury. Wybudował pałac w Wilanowie i fundował kościoły. Był członkiem pierwszego na świecie towarzystwa geograficznego Accademia cosmografica degli argonauti.

Materiał pochodzi z biuletynu Marki.pl

zdjecie

msg.net.pl mcer.pl marcovia-marki.pl

www.marki.plwww.marki.pl/inwestycjewww.marki.pl/karta